Brama okazała się być białym prostokątem o wymiarach dwa na jeden metr. Znajdowała się teraz pośrodku pomieszczenia, około dwudziestu centymetrów nad podłogą, a pojawiła się za sprawą medalionu prefekta Janusa.
– Jestem przekonany, że sobie poradzisz. Infiltrujesz Proroka wystarczająco długo, by móc przewidzieć jego zachowanie. W razie jakichkolwiek problemów użyj tego.
Janus włożył Bernardowi w dłoń „smycz”, elektroniczne urządzenie zakłócające działanie medalionu, skalibrowane na ten należący do niepokornego Obserwatora, nazywanego przez nich Prorokiem. Był to oczywiście jedynie kryptonim, który miał na celu okrycie tajemnicą właściwego przedmiotu dochodzenia. Prorok mógł mieć wysoko postawionych znajomych, którzy uprzedziliby go o prowadzonym przeciw niemu postępowaniu. W każdym razie nikt spoza Departamentu Sekretnej Superwizji nie mógł znać prawdziwej tożsamości Proroka.
Fot. Pixabay.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz